W czerwcu na krzewie pojawiają się duże, różowawe i intensywnie pachnące kwiaty. Natomiast w okresie letnio-jesiennym krzew zdobią czerwono-pomarańczowe, kuliste owoce (które są bogate w witaminę C; z nich też można przygotować przeróżne przetwory). Róża tej odmiany może kwitnąć do końca września, krzew jednocześnie zdobią kwiaty i owoce.
Niestety nie posiadam dużej ilości zebranych płatków, mniej więcej, co dwa dni połowę małej reklamówki. Ale to, lepsze niż nic ;)
Co możemy m. in. z nich przygotować?
- woda różana, najbardziej jest znana w użyciu do celów kosmetycznych, ale jej zapach i aromat nadaje się również do użytku w kuchnii. Nadaje się jako dodatek do lodów, kremów, jogurtów, ciast i ciasteczek (nie tylko tych orientalnych). Serniki, tarty, muffiny, makaroniki, co tylko przyjdzie Wam do głowy ;)
Selekcjonujemy zebrane płatki, wybierajmy najładniejsze bez przebarwień i dziurek. Płukamy je zimną wodą i wkładamy do garnka. Zalewamy wodą (najlepiej butelkowaną) do przykrycia płatków. Stawiamy na małym gazie i podgrzewamy do ok. 90°C, nie gotujemy. Płatki powinny stracić kolor. Odstawiamy w szczelnie zamknietym pojemniku na 2 dni. Przelewamy wodę do butelki, najlepiej przez filter do kawy. Powstałą wodę przetrzymujemy w lodówce przez ok. 2 tygodnie. Możemy ją też zamrozić.
- syrop różany, doskonały jako dodatek do chłodnych jak i ciepłych napojów, możemy używać go też do deserów.
Selekcjonujemy płatki i dokładnie je płukamy. Płatki wkładamy do wyparzonego słoika. Wodę zagotowujemy z cukrem, dajmy tyle samo cukru co ważą płatki i dwa razy więcej wody. Zalewamy płatki. Możemy dodać kilka kropel kwasku. Zamykamy słoik i odstawiamy na 2 dni. Po tym czasie zlewamy syrop do butelek. Przechowujemy w lodówce. Możemy też zamrozić.
- przecier różany, nadaje się, np do nadziewania ciastek drożdżowych lub kruchych, pączków, itp.
Selekcjonujemy płatki, następnie ucinamy białe końcówki (w czasie ucierania, może wydzielać się z nich gorycz). Dokładnie płukamy płatki. Wkładamy do makutry i zasypujemy cukrem pudrem. Dajmy tyle samo cukru co ważą płatki. Ucieramy płatki, aż do momentu powstania gładkiego przecieru. Dodajemy odrobinę kwasku i wkładamy do słoiczków. Przechowujemy w lodówce, możemy też zamrozić.
- konfitura różana, doskonała jako dodatek do ciast, ciasteczek, pączków, itp.
Przepis na konfiturę możecie znaleźć u Leny: Różana konfitura
- cukier różany, możemy używać go do napojów, czy posypania ciast i ciasteczek.
Tutaj również zapraszam do Leny: Różany cukier
Na płatkach róży spotkałam pełno, niżej pokazanych, chrząszczy. Z przyjemnością się nimi zajadały.
Zdemaskowałam "kolegę/koleżankę", jest to Ogrodnica niszczylistka. W leksykonie przyrody przeczytałam, że "szczególnie chętnie zjada delikatne płatki dzikiej róży i drzew owocowych." Mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że zabieram jej śniadanie ;) Według leksykonu, będę się z nią spotykać do końca lipca.
Niestety na krzewach pojawiają się mszyce. Te pąki pewnie się już nie otworzą. Na szczęście znalazłam biedronkę, która uwielbia zjadać te szkodniki. Choć jedna z pewnością im nie podoła. Dowiedziałam się, że mszyc "pilnują" mrówki. Mszyce wytwarzają słodką wydzielinę, którą mrówki zjadają.
To taka lekcja przyrody! :)
Syrop różany-teraz mi narobiłaś ochoty. Muszę pojechać znów nad morze pozbierać płatki ;)
OdpowiedzUsuńSyrop różany brzmi wspaniale :)
OdpowiedzUsuńCiekawe... oj ciekawe. A syrop różany... hmm wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dużo się dowiedziałam, dzięki :D A syrop różany koniecznie do zrobienia :D
OdpowiedzUsuńCiekawy i pouczający wpis, podoba mi się pomysł na syrop różany :)
OdpowiedzUsuńPiękne różane kadry!
OdpowiedzUsuń